Czas najwyższy wracać do Krakowa. Weekend minął bardzo szybko, tym
bardziej że ani na chwilę nie mogłam zapomnieć o studiach i nieubłaganie
zbliżającym się terminie deklaracji dotyczącej tematu moich badań do
pracy licencjackiej. Co najgorsze nie zdecydowałam się na nic, więc
nadal mnie to męczy...:/
Czeka mnie długa, może nie odległościowo, ale czasowo podróż pociągiem, dlatego zabieram domową bułkę oraz butelkę wody, można rzec podstawę. Szykując sobie jedzenie zaczęłam zastanawiać się czy i tym razem w moim małym i dusznym przedziale jakaś postać wyciągnie pęto kiełbasy, ogórka kiszonego i będzie zajadać. Takie sytuacje trafiają mi się nader często, i nie wiem czy to tylko moje szczęście, czy wyjątki potwierdzające regułę. Z moich obserwacji wynika, że ludzie zabierają w podróż niesamowicie dużo jedzenia: chipsy, paluszki, cukierki, żelki, kanapki, banany, jabłka i o ile te rzeczy nie są kłopotliwe, to już tak aromatyczne produkty jak jajka czy kiełbasę mogliby sobie podarować.
Jeśli macie jakieś swoje doświadczenia, podzielcie się ze mną :)
ja w sumie nigdy sie nie spotkałam z takimi potrawami w pociągu, ale może dlatego, że jade 1,5h więc dość krótko. a co do tematu, to nie wiem co zrobie, bo w środę musze oddać mini projekt z ogólnym zarysem całości a nie mam nic...
OdpowiedzUsuńNie za często podróżuję, ale jak już to robię nic nie jem :3 Dziwne, ale prawdziwe haha
OdpowiedzUsuńPowodzenia na studyjach studenty! ^^
też robię sobie w domu tego typu kanapki, wolę jeść coś takiego niż kanapki z stacji benzynowych itp.
OdpowiedzUsuńja na szczęście niezwykle rzadko korzystam z usług komunikacji miejskiej, czy pkp, ale w te wakacje zdarzyło mi się jechać z nad morza do wrocławia i myślałam, że oszaleję. miałam do czynienia z sytuacją żywcem wyciągniętą z piątku trzynastego (mowa o scenie z chipsami, "ostatni").
OdpowiedzUsuńbrrrr!
Muszę przyznać, że podczas wczorajszej podróży obyło się bez specjałów polskiej kuchni, ale za to zapachniało kebabem... Nie wiem, co gorsze :P
OdpowiedzUsuńA chipsy są rzeczywiście denerwujące zwłaszcza, gdy na nieszczęście zapomniało się słuchawek....