piątek, 6 września 2013

Tort czekoladowo- malinowa niespodzianka

Efekt zdumiewająco- powalający. Tort nie tylko wygląda wyśmienicie, ale przede wszystkim smakuje tak, że hoho.... niebo w gębie. Mój tato pierwszy w rodzinie krytyk w dziedzinie słodkości  nie mógł się nachwalić, a to jednoznacznie wskazuje, że było warto wypróbować przepis.

Przeglądając przepis można dojść do wniosku, że wykonanie tortu wymaga sporo czasu i wysiłku, ale nic bardziej mylnego. Jeśli zaczniemy rano (8), to tort jest gotowy późnym popołudniem (16-17)

Składniki na ciasto czekoladowe
- 4 jajka
- szklanka mleka
- 3/4 szklanki oleju
- szklanka cukru
- 1 łyżeczka olejku rumowego
- 20 dag mąki
- 5 dag kakao
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

W większym naczyniu roztrzepać jajka, dodać cukier, olejek, mleko, olej. Wszystko dokładnie wymieszać. Kolejko przesiać do drugiej miski mąkę, proszek do pieczenia, sodę oraz kakao. Suche składniki połączyć z mokrymi i dokładnie wymieszać, nie używając miksera. Zamiast niego można wykorzystać np. trzepaczkę.

Ciasto przelać na tortownicę, której spód najlepiej wyłożony pergaminem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 st. Teoretycznie ciasto powinno piec się przez 60 min, ale w rzeczywistości spędziło w piecu ok. 80 min. Niezawodny jak zawsze jest test "suchego patyczka". Po wyciągnięciu z piekarnika, otwieramy tortownicę i wykładamy ciasto do ostudzenia. Gdy już będzie zimne, ścinamy "brzuszek", a następnie dzielimy je na trzy części.

Składniki na krem malinowy:
- 50 dag malin
- 1/2 szklanka cukru
- 3 łyżeczki żelatyny (rozpuszczonej w 1/4 szklanki wrzątku)
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej (rozpuszczona w łyżce wody)
- 1 łyżka soku z cytryny
- 50 dag serka mascarpone

W czasie gdy ciasto ulokowane jest w piekarniku zabieramy się za krem malinowy. Najpierw robimy frużelinę malinową. Do garnuszka wrzucamy maliny i zasypujemy je cukrem kładziemy na mały ognień i czekamy aż cukier się rozpuści, co jakiś czas mieszając zawartość garnuszka. W tym czasie rozpuszczamy żelatynę oraz skrobię. Gdy cukier się rozpuści, łączymy owoce z mąką ziemniaczaną i cytryną. Ja niestety nie miałam na tyle czasu, aby przetrzeć sos i pozbyć się pestek, więc połączyłam od razu sos z żelatyną, która najpierw połączyłam z odrobiną sosu malinowego. Wszystko dokładnie zmieszałam i odłożyłam do ostudzenia, a następnie do lodówki na 4 godz.

Gdy frużelina wystygła połączyłam ją ze schłodzonym serkiem mascarpone. W ten oto sposób uzyskałam malinowy krem do torta, który od razu jest gotowy do przekładania.

Składniki na polewę 
- 120 g dżemu malinowego
- 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/4 szkalnki wody
- 10 dag malin do dekoracji

Ostatnim elementem do przygotowania jest polewa. W garnuszku podgrzewamy dżem, a następnie dodajemy żelatynę. Studzimy i wkładamy do lodówki. Tężejącą polewę umieszczamy na wierzchu tortu i układamy maliny.

Wykonanie całości
Wydaje się, że mając gotowe składniki torta (ciasto, krem, polewę) to już mamy z górki. Jednak dla mnie właśnie w tej chwili zaczęło się pod górkę. Moim zdaniem najtrudniejszą częścią robienia tortów i ciast jest moment ich wykończenia: zdobienie, układanie. Po prostu estetyka! :)

Po podzieleniu kremu na trzy części i dokładnym posmarowaniu wszystkich warstw oraz boków ciasta, nadszedł czas na oprószenie go startą czekoladą. Nie lada wyczyn, zwłaszcza, że czekolada nie chciała się "trzymać" kremy. Jednak udało się. Ostatnia czynność to już sama przyjemność- układanie malin na wierzchu. 

Podsumowując, robiąc wszystko zgodnie z poleceniami autorki przepisu jak najbardziej otrzymamy efekt taki jak na zdjęciu. Ja dokonałam kilku modyfikacji. Chyba największe  poczyniłam przy cieście czekoladowym- olejek rumowy spisał się świetnie. Wszyscy zwrócili uwagę na intensywność zapachu. Ale także dałam mniejszą ilość cukru.



Pisząc o takich pysznościach z samego rana od razu zgłodniałam. Macie jakieś pomysły na śniadanie?

Słońce wstaje, na niebie żadnej chmurki. 
Zapowiada się cudowny dzień :): ): )



2 komentarze:

  1. <3 masz szczęście, że mieszkasz tak daleko, bo bym juz u Ciebie była;D

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda obłędnie, chętnie bym zjadła kawałek:)

    OdpowiedzUsuń