Nadszedł dzień zero. Jeszcze tylko wstąpić na kilka godzin na uczelnię i można ruszać w świat, a konkretnie do Gdyni. Wczoraj przeżyłam szok kupując bilety, bo okazało się, że każda z nas będzie jechała nie tylko w innym przedziale, ale także wagonie. Jakoś trzeba będzie poradzić sobie z tą sytuację i znaleźć rozrywkę na dziesięciogodzinną podróż.
Dzisiejsze śniadanie to zbiór tego, co pozostało w mojej lodówce i nie tylko. Sałatka z 4 liści sałaty, kawałka ogórka i połowy pomidora podana z rzeżuchą i polana łyżką oliwy z oliwek oraz koktajl z grejpfruta. Po dostarczeniu organizmowi tylu witamin śmiało można podbijać świat nauki!
Dla wszystkich, którzy lubią mocną kawę do śniadania!
polska kolej <3 zawsze mozesz konczyc projekt ze statystyki w pociagu;D
OdpowiedzUsuńwłaśnie całkiem poważnie rozważam taką opcję:) w zanadrzu zawsze jeszcze pozostaje książka o suburbizacji
Usuń